Mefisto...diabeĹ czy anioĹ?
Rosja zbombardowała położoną 25 kilometrów od Tbilisi gruzińską bazę lotniczą Vaziani - informuje agencja Reuters. Według jednego z przedstawicieli sił Gruzji nikt nie został ranny, jednak zniszczone zostały niektóre budynki. - Wypowiedzieli nam wojnę - powiedział Reutersowi Kalha Lamaia.
Od wczesnego rana w centrum Cchinwali trwają walki po tym, jak Gruzini przypuścili wczoraj atak na samozwańczą prowincję.
Jak informuje gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, cytowane przez AFP i portal gruziński Civil.ge, dwie bomby spadły w pobliżu posterunku policji w miejscowości Kareli, położonej niedaleko granicy z separatystyczną Osetią Południową. Trzecia bomba spadła na miejscowość Gori.
Według rzecznika gruzińskiego MSW Szoty Utiaszwilego, "jest wielu rannych".
Kreml zapowiedział w piątek podjęcie pilnych kroków, mających sprawić, że sytuacja w Osetii Południowej, zbuntowanej prowincji Gruzji, "wróci do pokojowego nurtu".
Gruziński prezydent oskarżył w piątek Rosję o "prowadzenie zakrojonej na szeroką skalę operacji wojskowej przeciwko Gruzji". Micheil Saakaszwili ogłosił jednocześnie powszechną mobilizację rezerwistów.
Cały czas trwają walki o kontrolę nad stolicą separatystycznego regionu Osetii Południowej. Według Tbilisi, armia gruzińska zajęła już przedmieścia - obecnie trwają walki o centrum Cchinwali. Tysiące ludzi uciekało z miasta do tymczasowych schronów i piwnic, aby uniknąć walk. Serwis internetowy "Gazety Wyborczej" podaje, że w mieście walki spowodowały śmierć co najmniej 15 osób cywilnych. Władze Gruzji poinformowały także o śmierci 10 żołnierzy.
źródło:int