ďťż

Mefisto...diabeł czy anioł?

Wyniki urzędowej kontroli dotyczącej unijnych dotacji dla żony członka zarządu województwa, Marka Flasińskiego (PO), przedstawił dzisiaj marszałek Krzysztof Grabczuk. Okazało się jednak, że sprawdzono tylko formalną stronę procedury przyznania pieniędzy. Oceny merytorycznej nie weryfikowano. - Nie sądzimy, by była taka potrzeba - powiedzieli urzędnicy.

Chodzi o opisywaną przez nas dwa tygodnie temu sytuację przyznania 1,3 mln zł z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego Centrum Medycznemu „Internus”. Listę projektów, które otrzymają dofinansowanie, zatwierdzał zarząd województwa, współwłaścicielką „Internusa” jest zaś Jolanta Flasińska, żona Marka Flasińskiego, członka zarządu. Dodatkowo za ocenę wniosków odpowiadała Lubelska Agencja Wspierania Przedsiębiorczości - podlegająca Flasińskiemu.

- Nie mogłem ograniczać firmie żony swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Nie mówiłem marszałkowi o wniosku, bo nie chciałem stwarzać atmosfery lobbingu - tłumaczył Flasiński, kiedy sprawa wyszła na jaw. Zapowiedział też, że do czasu wyjaśnienia sprawy idzie na urlop. Marszałek Grabczuk poinformował wtedy, że sytuacja zostanie zbadana - m.in. przez Departament Strategii i Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego.

Jak poinformowano dziś na konferencji prasowej kontrola nie wykazała uchybień w formalnej części procedury oceny wniosku „Internusa” o dotację. Ocena merytoryczna projektu, inaczej niż zapowiadano wcześniej, nie została zweryfikowana. Dlaczego? - Nie widzieliśmy takiej potrzeby - tłumaczyła Izabela Byzdra, zastępca dyrektora LAWP. - Wnioski są merytorycznie sprawdzane przez ekspertów - pracowników LAWP. Każdy z nich podpisuje oświadczenie o bezstronności oraz jest informowany o odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej. Ponowna ocena nie ma więc sensu - dodała.

Urzędnicy przyznali jednak, że możliwość kolejnego zbadania projektu - np. przez zewnętrznych specjalistów - istnieje. - Wkrótce zostanie to przeprowadzone - powiedział niepewnie Krzysztof Grabczuk.

Marszałek zapowiedział też, że zobowiązał członków zarządu i dyrektorów w Urzędzie Marszałkowskim do informowania o sytuacjach, kiedy osoby z ich rodzin będą składały wnioski o unijne pieniądze. - Pozwoli to wcześniej podjąć odpowiednie działania. Co wtedy zrobię? Jeśli będzie chodziło o żony lub mężów, pozostających we wspólnocie majątkowej, każę wybierać - albo stanowisko, albo możliwość ubiegania się o dotacje - zapewnił Grabczuk.

Sprawę zbada jeszcze Regionalna Izba Obrachunkowa. - Kontrolę przeprowadzimy w pierwszej połowie stycznia - mówi dr Marek Poniatowski, prezes lubelskiej RIO.
www.kurierlubelski.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl