ďťż

Mefisto...diabeł czy anioł?

Witam wszystkich.

Jestem nowym forumowiczem. Moją wypowiedź chciałbym zacząć od przedstawienia swojej choroby... Każdy z was ją bardzo dobrze zna Niestety ja jako osoba jestem baaardzo uparty i trudno mi cokolwiek przetłumaczyć. Przez bardzo długi okres nie dopuszczałem myśli o tym schorzeniu. Pierwszą wizytę lekarską miałem chyba w 2005 roku. Oczywiście podczas badań wyszło to i owo: dość spory stożek rogówki w lewym oku, plus średni w prawym. Do tego astygmatyzm.
Na chwilę obecną na oko lewe praktycznie nie widzą, prawe daje radę. Bez soczewek nie poznaję ludzi z metra:/

Początek mojej choroby może mieć związek z wykonywaną poprzednią pracą. Przez 4 lata pracowałem na budowie. Praca bez soczewek od godziny 7 do 20. Typowa ciężka harówka bez zwracania uwagi na wzrok. Z każdą chwilą czułem po sobie że widzę coraz gorzej, aż w końcu po wielu latach udało mi się zmienić sytuację. Domyślam się, że to ona doprowadziła do takiego stanu rzeczy. Głupota ludzka widzi tylko zarabianie pieniędzy.

Na dzień dzisiejszy żyję bardzo intensywnie, codziennie pracuję po 9h przed komputerem. Po pracy minimum 1h ćwiczeń siłowych plus gra w piłkę nożną. Po pracy robię około godzinę przerwy w noszeniu soczewek i na wieczór znów je zakładam. Do ok 24 przesiaduje czytając, oglądając tv bądź buszując w internecie. W ciągu pracy wypijam min. dwie kawy plus wypalam dość sporo papierosów. Jest to nawyk tak jak ćwiczenie i piłka nożna z którymi nie mogę się rozstać. Poza pracą jeśli chodzi o jazdę samochodem nie ma problemu. Noc czy dzień daje radę. Światła samochodów oślepiają mnie przez co często muszę zwalniać do minimalnej prędkości aczkolwiek jest ok. Imprezy - często i zawsze w soczewkach. Rano budzę się w domu i pierwsze co myślę czy mam soczewki? Otwieram pojemnik i... dzięki Bogu są!. Aczkolwiek nie zawsze Wiele razy zdarzyło mi się nie pamiętać powrotu do domu i całej reszty, aczkolwiek przez chyba już "nawyk" jakoś je wyciągam. Nie używam żadnych kropli do oczu, nie odwiedzam żadnych lekarzy, z wyjątkiem zamówienia nowej pary soczewek. Ogólnie rzecz ujmując funkcjonuje normalnie i nie przykładam do tego wielkiej roli, ani nie robię wielkiego halo.

Do czego zmierzam, nadszedł taki okres w moim życiu w którym zacząłem się zastawiać co będzie dalej, czy są jakieś możliwości walki z tą chorobą, jakie są metody neutralizacji, gdzie się leczyć, jakie mogę posiadać przywileje związane z użytkowaniem tego "daru", itp.
W najbliższej przyszłości chcę się umówić na spotkanie z prof. Szaflikiem i przeprowadzić wszystkie dokładne badania. Dalej - jak już będę wiedział na czym stoję, spróbuje sił w LEXUM. Dokładnie chodzi o możliwość x-likingu wraz z wszczepieniem ringów. Co dalej? czas pokaże...

Jak ktoś posiada jakieś cenne informacje które mogłyby mi pomóc choć w minimalnej mierze, bardzo proszę kontakt.

Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl