ďťż

Mefisto...diabeł czy anioł?

Rana gryziona ucha i strzelanina - tak zakończyło się spotkanie dwóch opiekunów pań, które często spędzają czas na leśnym parkingu w Konopnicy. Lubelska prokuratura uznała, że sprawcą całego zamieszania jest Bułgar Kadir I. i wysłała jego sprawę do sądu.

Do strzelaniny doszło 7 sierpnia ubiegłego roku. Na parking, po którym codziennie kręcą się tzw. tirówki szukające klientów, nagle zajechał samochód. Wysiadł z niego Kadir I. i zaczął rozmawiać ze stojącą tam znajomą. To, co od niej usłyszał musiało go zdenerwować. Ruszył w stronę zaparkowanego obok auta, w którym siedział Arkadiusz W. Mężczyzna wcześniej przywiózł na parking inną kobietę - Polkę. Panowie nie przypadli sobie do gustu i rozmowa była bardzo nerwowa. Bułgarowi nie podobała się obecność konkurencji. Twierdził, że tylko on ma prawo do korzystania z tego terenu. Chciał od Arkadiusza W. pieniędzy. Doszło do szarpaniny.

- W jej trakcie Polakowi wypadł rewolwer - mówi Dorota Kawa, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie.

Za broń złapał cudzoziemiec i dalej walczył z Polakiem. Kadir I. atakował jak szalony. W pewnej chwili ugryzł pokrzywdzonego w ucho. Na koniec zabrał mu 70 zł.

Pomimo zdobycia pieniędzy Kadirowi I. złość nie minęła. Kiedy z lasu powróciła na parking jedna z Polek, ruszył na nią. Był wściekły. Kazał jej płacić za pobyt na parkingu. Później wycelował w jej stronę pistolet. Strzelił dwukrotnie, ale szczęśliwie kobiecie nic się nie stało. Taki sam scenariusz powtórzył się w przypadku drugiej konkurentki Bułgarek. Znów w powietrze poleciały kule. Po tak mocnym podkreśleniu, kto rządzi w Konopnicy, Bułgar... uciekł.

Był poszukiwany przez policję przez kilka miesięcy. Odnalazł się w tym roku. Kiedy został zatrzymany, przekonywał śledczych, że to nie on jest sprawcą przestępstwa, ale ofiarą. Prokurator mu nie uwierzył. Wczoraj akt oskarżenia w jego sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Lublinie.

Mężczyzna będzie odpowiadał między innymi za rozbój i usiłowanie wymuszenia haraczu. Śledczy nie mieli podstaw do postawienia mu zarzutów dotyczących sutenerstwa. Odpowiedzialności za ten czyn nie poniesie także poszkodowany w tej sprawie Arkadiusz W. Aby możliwe było pociągnięcie do odpowiedzialności za sutenerstwo, prokuratura musi dysponować zeznaniami prostytutek obciążających swoich opiekunów. W tym przypadku żadna z pań nie zdecydowała się na taki krok.

Witold Michalak

Źródło: Kurier Lubelski

Nie raz zdarzało się tamtędy przejeżdżać i muszę przyznać, że może to nie to samo co na trasie tuż przed samą granicą z Niemcami ale tutaj też jest spory ruch w najstarszym zawodzie świata hehe...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl