Mefisto...diabeĹ czy anioĹ?
Długie kolejki i zdenerwowani klienci - tak może być już od września w katowickiej "paszportówce". To już przesądzone. Od 1 września, żeby odebrać paszport będziemy musieli pojechać do Katowic. Chorzowskie Biuro Paszportowe będzie tylko przyjmować wnioski.
- Taka jest decyzja wojewody. Kiedy tylko dowiedzieliśmy się o zmianach, prezydent wnioskował w Katowicach, aby nie dotknęły one Chorzowa. Zobowiązał się nawet zakupić potrzebny sprzęt, którego kwota to 10 tysięcy euro. Niestety wniosek został rozpatrzony negatywnie - mówi Stefan Jarczyk, naczelnik wydziału spraw obywatelskich.
Chorzów na tej likwidacji i tak wychodzi nienajgorzej. W innych miasta, jak np. Siemianowicach Śląskich mieszkańcy nie będą mieli szans nawet na złożenie wniosku w miejscu zamieszkania. Ze wszystkim trzeba będzie jeździć do Katowic na ul. Żwirki i Wigury.
- Jednym z celów paszportowej reformy było podniesienie bezpieczeństwa. Często zdarzało się, że w mniejszych miastach natrafiano na fałszywe dokumenty - tłumaczy Jarczyk.
Innym powodem była chęć zmniejszenia kosztów oraz redukcja etatów. Tylko czy to co dobre na papierze sprawdzi się w praktyce? - Kiedy informacja stała się publiczna, mieliśmy tu prawdziwe oblężenie. Teraz się uspokoiło - dodaje Jarczyk.
Ale zaznacza też, że to przez okres powakacyjny. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja w katowickim urzędzie w maju przyszłego roku, gdzie i tak stosunkowo długo czekało się na paszport. Teraz ten czas może znacznie się wydłużyć.
Nowe paszporty to nie tylko kolejki w urzędach, ale i inne problemy. Głównie dotyczą one zdjęć, do których żaden fotograf nie jest przygotowany. - Wymogi są tu ważne, a do tego trzeba praktyki. Zdarzało się, że ludzie chodzili po 2-3 razy ze zdjęciami. Na szczęście nie zdarzyły nam się zwroty z Katowic, bo i do takiej sytuacji, z powodu złego zdjęcia, może dojść - opowiada naczelnik.
Od września odbiór paszportu przestanie być prostą sprawą. Trzeba będzie poświęcić na to pół dnia i wystać swoje w kolejce. Redukcja etatów pociągnie za sobą wydłużony czas oczekiwania. Bo nikt chyba nie wątpi w to, że niezmieniona liczba pracowników w katowickiej "paszportówce" obsłuży w szybkim czasie znacznie większą ilość osób. Dlatego warto sprawdzić swój paszport już dziś i złożyć wniosek znacznie wcześniej, a nie, jak to bywa najczęściej, przed samymi wakacjami.
Angelika Niaka - Dziennik Zachodni
źródło
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl katkaras.opx.pl
- Taka jest decyzja wojewody. Kiedy tylko dowiedzieliśmy się o zmianach, prezydent wnioskował w Katowicach, aby nie dotknęły one Chorzowa. Zobowiązał się nawet zakupić potrzebny sprzęt, którego kwota to 10 tysięcy euro. Niestety wniosek został rozpatrzony negatywnie - mówi Stefan Jarczyk, naczelnik wydziału spraw obywatelskich.
Chorzów na tej likwidacji i tak wychodzi nienajgorzej. W innych miasta, jak np. Siemianowicach Śląskich mieszkańcy nie będą mieli szans nawet na złożenie wniosku w miejscu zamieszkania. Ze wszystkim trzeba będzie jeździć do Katowic na ul. Żwirki i Wigury.
- Jednym z celów paszportowej reformy było podniesienie bezpieczeństwa. Często zdarzało się, że w mniejszych miastach natrafiano na fałszywe dokumenty - tłumaczy Jarczyk.
Innym powodem była chęć zmniejszenia kosztów oraz redukcja etatów. Tylko czy to co dobre na papierze sprawdzi się w praktyce? - Kiedy informacja stała się publiczna, mieliśmy tu prawdziwe oblężenie. Teraz się uspokoiło - dodaje Jarczyk.
Ale zaznacza też, że to przez okres powakacyjny. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja w katowickim urzędzie w maju przyszłego roku, gdzie i tak stosunkowo długo czekało się na paszport. Teraz ten czas może znacznie się wydłużyć.
Nowe paszporty to nie tylko kolejki w urzędach, ale i inne problemy. Głównie dotyczą one zdjęć, do których żaden fotograf nie jest przygotowany. - Wymogi są tu ważne, a do tego trzeba praktyki. Zdarzało się, że ludzie chodzili po 2-3 razy ze zdjęciami. Na szczęście nie zdarzyły nam się zwroty z Katowic, bo i do takiej sytuacji, z powodu złego zdjęcia, może dojść - opowiada naczelnik.
Od września odbiór paszportu przestanie być prostą sprawą. Trzeba będzie poświęcić na to pół dnia i wystać swoje w kolejce. Redukcja etatów pociągnie za sobą wydłużony czas oczekiwania. Bo nikt chyba nie wątpi w to, że niezmieniona liczba pracowników w katowickiej "paszportówce" obsłuży w szybkim czasie znacznie większą ilość osób. Dlatego warto sprawdzić swój paszport już dziś i złożyć wniosek znacznie wcześniej, a nie, jak to bywa najczęściej, przed samymi wakacjami.
Angelika Niaka - Dziennik Zachodni
źródło
