Mefisto...diabeł czy anioł?

Miêdzynarodowy certyfikat wiarygodno¶ci dla sklepów internetowych, który niedawno pojawi³ siê na polskim rynku, to inwestycja w zaufanie klientów do e-handlu. Ale najpierw certyfikat sam musi zdobyæ popularno¶æ w¶ród internautów

Spó¼nione przesy³ki, trudno¶ci ze z³o¿eniem reklamacji, ceg³a zamiast nowego odtwarzacza MP3 - to wszystko zdarza siê przy zakupach przez internet. Nierzetelni handlowcy potrafi± psuæ renomê ca³ej bran¿y. Jednym z pomys³ów na podniesienie zaufania klientów do handlu elektronicznego s± dobrowolne certyfikaty dla e-sklepów. W lutym taki certyfikat pojawi³ siê na polskim rynku.

Jak dzia³a? Sklep internetowy jest kontrolowany przez niezale¿n± instytucjê, która ocenia, czy firma nie ³amie praw konsumenckich i jest solidnym kontrahentem. Je¶li tak - nadaje mu certyfikat (patrz obok), który informuje klientów, ¿e tu mog± kupowaæ bez obaw. A potem na bie¿±co nadzoruje sklep. Tak w³a¶nie pomy¶lane s± m.in. miêdzynarodowe certyfikaty nadawane przez Euro-Label, organizacjê dzia³aj±c± pod patronatem Komisji Europejskiej. Gwarantuj± one, ¿e dany sklep spe³nia wymogi prawa europejskiego i lokalnego (krajowego) dotycz±cego transakcji na odleg³o¶æ. A je¶li mimo wszystko co¶ z transakcj± pójdzie nie tak, Euro-Label przyjmuje skargi na sklep i pomaga klientowi rozstrzygn±æ spór.

Na li¶cie certyfikowanych e-sklepów jest ju¿ ponad 400 firm z Niemiec, Austrii i Francji (znacznie rzadziej z W³och i Hiszpanii). W zesz³ym roku do Euro-Label przyst±pi³ poznañski Instytut Logistyki i Magazynowania (ILiM). I to on wydaje w Polsce certyfikaty Euro-Label. Kilkana¶cie dni temu nada³ pierwszy gdañskiemu sklepowi Cyfrowe.pl sprzedaj±cemu cyfrowe aparaty i kamery. - W materia³ach promocyjnych bêdziemy siê tym chwaliæ - mówi Jaros³aw Banacki z Cyfrowe.pl.

Z certyfikatem s± jednak dwa problemy. Po pierwsze, trzeba za niego niema³o zap³aciæ. Dla najmniejszych sklepów (obroty do 50 tys. z³ rocznie) jest to wydatek przesz³o 2,6 tys. z³ za pierwszy rok i ponad 1,5 tys. z³ za ka¿dy nastêpny rok nadzoru. Dla najwiêkszych sklepów (obroty ponad 50 mln z³) kwoty te mog± siêgaæ nawet 13 tys. z³ za pierwszy rok. Po drugie, z punktu widzenia e-sklepu certyfikat spe³ni sw± rolê, tylko je¶li stanie siê popularny i rozpoznawany przez klientów. Wtedy bêdzie dla handlowca cennym narzêdziem promocji.

- W jednych krajach taki znak siê przyjmuje, w innych nie. W Niemczech internauci zwracaj± na to uwagê. A na po³udniu Europy - luz, ma(ana i prawie nikt siê tym nie interesuje. Mam nadziejê, ¿e my bêdziemy bli¿ej modelu niemieckiego - mówi Banacki.

Certyfikatem dla swojego pasa¿u handlowego interesuje siê najwiêkszy polski portal Onet.pl. Poza tym jednak na razie wielkiego zainteresowania ze strony polskich e-handlowców nie ma. - Rozpatrujemy jeszcze dwa zg³oszenia mniejszych e-sklepów i mamy kilka ogólnych zapytañ o warunki, cenê itp. - mówi Zbyszko Krojenka z ILiM. Sytuacja byæ mo¿e siê zmieni, gdy Instytut przeprowadzi na temat certyfikatu akcjê promocyjno-informacyjn±.

- Certyfikat wa¿ny jest przede wszystkim dla ma³ych, nieznanych sklepów, bo je uwiarygodnia - mówi Krzysztof Jerzyk, wiceprezes najwiêkszego polskiego sklepu w internecie Merlin.pl. Sam jednak nie wydaje siê szczególnie zainteresowany certyfikatem. - Dla du¿ych sklepów z wyrobion± renom± certyfikat nie spe³nia ju¿ tej roli, bo sama ich marka gwarantuje wysok± jako¶æ obs³ugi. To du¿e sklepy promowa³aby znak certyfikatu, a nie odwrotnie. Dlatego w Europie certyfikaty posiadaj± zazwyczaj niewielkie sklepy, nie wspiera siê nimi np. ¿aden z oddzia³ów firmy Amazon - dodaje Jerzyk.

¼rod³o:gazeta.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl