ďťż

Mefisto...diabeł czy anioł?

W próbie generalnej przed Vancouver Adam Małysz spisał się na medal i potwierdził, że nawet złoto na igrzyskach jest w jego zasięgu! Skokami na 130,5 m i 134 m Orzeł z Wisły zajął drugie miejsce w Klingenthal, przegrywając minimalnie tylko z Simonem Ammanemm.

Małysz potwierdził, że jego forma idzie w górę. Orzeł z Wisły oddał piękny skok w pierwszej serii na odległość 130.5 m. Sędziowie ocenili próbę Polaka na 124.6 pkt. Małysza pokonał jedynie lider klasyfikacji generalnej PŚ Simon Ammann. Szwajcar skoczył 133 m i z notą 128.9 pkt prowadził po pierwszej serii. Trzeci był Austriak Gregor Schlierenzauer (129 m, nota 120.1 pkt).

Miłą niespodziankę sprawił Grzegorz Miętus. Młody polski skoczek startował z 7. numerem i oddał bardzo dobry skok. Miętus wylądował na 125 metrze (nota 100.4 pkt) i przez długi, długi czas był liderem. Dopiero Niemiec Martin Schmitt (31. numer startowy) skoczył lepiej. Miętus zajmował po I serii 14. miejsce.

Do finału nie udało się zakwalifikować Marcinowi Bachledzie (103 m, nota 64.5 pkt), który uplasował się na 44. miejscu.

Druga seria zapowiadała się niezwykle interesująco i tak też było. Małysz stoczył fantastyczną walkę o zwycięstwo z Ammannem. Polak spisał się wyśmienicie. 134 metry Małysza i miejsce na podium było pewne. Odpowiedź Ammanna była jednak równie dobra. Szwajcar skoczył tyle samo (134 m) i stało się jasne, że to on będzie zwycięzcą zawodów.

Miętus w drugiej serii nie utrzymał wysokiego miejsca. Drugi skok młodego Polaka był o 10 metrów krótszy niż pierwszy. Ostatecznie Miętus zajął 22. miejsce, ale należą mu się brawa za występ w Klingenthal.

INTERIA.PL
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl