ďťż

Mefisto...diabeł czy anioł?

Mam problem mianowicie: Chciałem wymienić filtr gazu. postępowałem wg porad tzn najpierw zakręciłem zawór przy butli w bagażniku następnie powoli upuszczałem gaz z reduktora wyjąłem stary filtr oczyściłem ten "koszyczek" w reduktorze w którym siedzi filtr, było mnóstwo takiego szarego proszku coś takiego a`la opiłki metalu zakręciłem ten dekielek odkręciłem zawór przy butli odpaliłem auto bez problemu przełączyło się na gaz chwilę pochodził na wolnych obrotach i zgasiłem silnik. po kilku minutach ponownie odpaliłem przełączyłem na gaz i ruszyłem ale samochód po chwili zgasł i nie dał się z powrotem przerzucić na gaz tzn słychać było pyknięcie otwarcia zaworu tak jakby przełączał się na gaz na chwile i gasł. natomiast w czasie jazdy po przełączeniu na gaz silnik pracował ale pomimo siedzącego pedału gazu w podłodze nie przybierał na mocy tylko hamował obrotami (obroty wcale nie rosły ale spadały). dzieje się ta sama sprawa na starym i nowym filtrze. gaz dochodzi do reduktora gdyż przy ponownym luzowania pokrywy filtra uchodzi spod niej. Co to może być? proszę o pomoc.
Reduktor jest firmy Tomasetto AT07 ze zintegrowanym filtrem.
Z góry dziękuję za pomoc

PS nigdy nie miałem problemów z przełączaniem na gaz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl