Mefisto...diabeł czy anioł?

Wiadomo¶ci24.pl przynosz± ciekawy wywiad z prof. Januszem Bart± oraz prof. Ryszardem Markiewiczem, niekwestionowanymi autorytetami w dziedzinie prawa autorskiego, w ca³o¶ci po¶wiêcony internetowi.
Warto go przeczytaæ w ca³o¶ci, ja jednak pozwalam sobie - korzystaj±c z prawa cytatu - przytoczyæ w tym miejscu parê zdañ, które powinny albo rozwiaæ pewne mity i w±tpliwo¶ci albo te¿ wyja¶niæ - w przystêpny i nieskomplikowany sposób - internautom co wolno a czego nie powinno siê robiæ w sieci.

Po pierwsze, je¿eli masz cieñ w±tpliwo¶ci, czy wykorzystywany materia³ jest utworem to bezpieczniej jest uj±æ go w cudzys³ów i podaæ ¼ród³o. Na ¶wiecie, zw³aszcza w przypadku publikacji naukowych, panuje tendencja, ¿e w gruncie rzeczy patrzy siê przez palce na przypadki przekroczenia prawa cytatu. Natomiast bezwzglêdnie jest ¶cigane przyw³aszczanie autorstwa oraz jego nieoznaczenie. Wiêc nawet je¶li chcesz wykorzystaæ cudze zdjêcie i masz w±tpliwo¶æ, czy nie przekraczasz prawa cytatu, zawsze koniecznie podaj autora fotografii i ¼ród³o.

Internauci musz± sobie u¶wiadomiæ, ¿e w internecie te¿ obowi±zuje prawo, i to takie samo prawo, które obowi±zuje poza Internetem. Czêsto panuje mylne wyobra¿enie, ¿e internet to jeszcze nieuregulowane „terytorium”. To wielki b³±d. Je¿eli co¶ zamieszczam w internecie, to nie znaczy, ¿e siê pozbywam praw do mojego dzie³a, ¿e przekazujê je do domeny publicznej, ¿e siê godzê na dowolne wykorzystanie mojego utworu. Ja siê tylko godzê, ¿eby kto¶ wszed³ i obejrza³ lub przeczyta³.

W zasadzie uwa¿a siê, ¿e umieszczenie utworu w internecie oznacza nieodwo³aln± zgodê, aby do tego tekstu zamieszczaæ odno¶niki (links). Ale tylko tyle.

Zdjêcia utworów dwuwymiarowych: znaczka czy obrazu nie s± utworem w rozumieniu prawa autorskiego. Bo s± tylko wynikiem pracy rzemie¶lniczej, maj±cej za zadanie oddaæ wiernie fotografowany przedmiot. W zwi±zku ze znaczkiem pojawia siê nadto pytanie, czy jest on materia³em urzêdowym, a materia³y urzêdowe s± wy³±czone spod przepisów prawa autorskiego.
W przypadku fotografii obrazu nie ma w±tpliwo¶ci, ¿e konieczna jest zgoda uprawnionego (podmiotu prawa autorskiego) na jego zwielokrotnienie (w tym te¿ fotografiê) oraz na jego udostêpnienie w internecie, chyba ¿e wygas³y autorskie prawa maj±tkowe.

Piszê tekst o Rembrandcie, ale nie by³am nigdy w Rijks Museum i nie zrobi³am zdjêcia jego obrazu. Czy mogê wykorzystaæ zdjêcie znalezione w internecie?
Tak. Wygas³y bowiem autorskie prawa maj±tkowe do obrazu, wiêc pozostaje obowi±zek poszanowania autorskich dóbr osobistych twórcy obrazu; miedzy innymi nie wolno zniekszta³ciæ fotografowanego dzie³a i koniecznie nale¿y wskazaæ autorstwo obrazu, a ze wzglêdu na dobre obyczaje i przepisy kodeksu cywilnego, tak¿e autora fotografii.

A je¶li znale¼li¶my w sieci zdjêcie sklepienia Kaplicy Sykstyñskiej?
Tu siê pojawia pytanie, czy takie zdjêcie nie jest utworem. Mamy bowiem do czynienia z fotografi± elementów architektury. Autor zdjêcia mo¿e argumentowaæ, ¿e jego fotografia jest utworem, poniewa¿ on wybra³ miejsce, z którego robi³ ujêcie, o¶wietlenie, k±t itd. Taka fotografia czêsto jest dzie³em w rozumieniu prawa autorskiego.

A co, je¶li kto¶ przeczyta³ np. w gazecie lub na jednym z portali, ¿e co¶ siê wydarzy³o. Czy ma prawo przepisaæ tak± informacjê w³asnymi s³owami?
Z punktu widzenia prawa autorskiego dzia³anie takie jest dopuszczalne. Zawsze jednak obowi±zuj± dobre obyczaje. Gdy bazujesz na cudzych informacjach, zawsze dok³adnie nale¿y podaæ ich ¼ród³o.
A je¿eli ten proceder by siê powtarza³, to mo¿na by to potraktowaæ jako czyn nieuczciwej konkurencji i w jakim¶ sensie naruszenie dóbr osobistych osoby prawnej lub autora tych serwisów. Powinni¶my bardzo dbaæ, ¿eby maksymalnie poszerzaæ swobodê eksploatacji, ale równocze¶nie w pe³ni respektowaæ autorstwo w tym najszerszym ujêciu.

A jak wygl±da sprawa z opublikowaniem listu? Czy mo¿emy go upowszechniæ, je¶li nie jest to list otwarty?
Je¶li otrzymuje pani list, który ma charakter listu otwartego, czyli np. zachêca do dyskusji itd. – to nie ma problemu, mo¿na go upubliczniæ.
Przy wykorzystywaniu korespondencji istniej± dwa ograniczenia: je¶li list jest utworem albo je¶li s± w nim zawarte elementy ¿ycia prywatnego – wówczas konieczna jest zgoda nadawcy (autora listu); nadto zawsze konieczna jest zgoda adresata listu na jego opublikowanie.

Mnie brakuje w wywiadzie odniesienia siê do brzmienia art. 23 ust. 2 ustawy o PA w brzmieniu po 1 maja 2004 r. (kiedy to ograniczono dozwolony u¿ytek do “korzystania z pojedynczych egzemplarzy utworów przez kr±g osób pozostaj±cych w zwi±zku osobistym, w szczególno¶ci pokrewieñstwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego”) - mam na my¶li rzecz jasna dziwn± zbitkê “pojedyncze egzemplarze” - aczkolwiek uwa¿am, ¿e to wa¿ny i ciekawy wywiad “ku wyja¶nieniu pomy³ek i niedomówieñ”

¬ród³o: www.wiadomosci24.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl