Mefisto...diabeĹ czy anioĹ?
Właściciel zespołu Formuły 1 Frank Williams jest przeciwny poszerzeniu przyszłorocznej listy startowej o czternasty team. Zabiegają o to nowi właściciele zespołu Roberta Kubicy BMW-Sauber, który wcześniej zrezygnował z udziału w mistrzostwach świata w 2010 roku.
"Powinno być tylko 13 zespołów, tak jak to zostało ustalone. Sugerowałbym, żeby BMW-Sauber pozostał pierwszym rezerwowym, bo nie wiadomo przecież, czy wszyscy zgłoszeni przystapią do sezonu" - powiedział Frank Williams w Japonii, gdzie w niedzielę odbył się wyścig na torze Suzuka.
W połowie sezonu BMW poinformował o wycofaniu się z Formuły 1 po zakończeniu tegorocznych mistrzostw. Jego miejsce zajął Lotus. Niemieckiemu koncernowi udało się jednak sprzedać udziały grupie inwestycyjnej Qadbak, która chce startować w wyścigach Formuły 1. Nowi właściciele zabiegają o poszerzenie stawki uczestników, ale na to muszą się zgodzić wszystkie zespoły.
"Jeśli w takiej sytuacji znalazłoby się Ferrari, to można nagiąć reguły. Ale to jest zespół, którego właściciel jest nam nieznany i nie wiemy jakie są jego długoterminowe plany" - argumentował Williams.
Odmiennego zdania jest Martin Whitmarsh z zespołu Mclaren. Uważa, że BMW-Sauber załuguje na miejsce w cyglu GP i nie powinno się tego blokować. Dodał przy tym, że te rozważania i tak mogą być bezcelowe, bo nie wiadomo, czy w przyszłym roku znajdzie się nawet 13 chętnych do rywalizacji w wyścigach.
Szef zespołu BMW-Sauber Mario Theissen apeluje o jak najszybsze decyzje w tej sprawie. "Nie mamy czasu. Każdy dzień się liczy" - powiedział.
Robert Kubica po tym sezonie prawdopodobnie opuści BMW-Sauber. Według ekspertów najbardziej realne jest jego przejście do Renault.
INTERIA.PL/PAP
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl katkaras.opx.pl
"Powinno być tylko 13 zespołów, tak jak to zostało ustalone. Sugerowałbym, żeby BMW-Sauber pozostał pierwszym rezerwowym, bo nie wiadomo przecież, czy wszyscy zgłoszeni przystapią do sezonu" - powiedział Frank Williams w Japonii, gdzie w niedzielę odbył się wyścig na torze Suzuka.
W połowie sezonu BMW poinformował o wycofaniu się z Formuły 1 po zakończeniu tegorocznych mistrzostw. Jego miejsce zajął Lotus. Niemieckiemu koncernowi udało się jednak sprzedać udziały grupie inwestycyjnej Qadbak, która chce startować w wyścigach Formuły 1. Nowi właściciele zabiegają o poszerzenie stawki uczestników, ale na to muszą się zgodzić wszystkie zespoły.
"Jeśli w takiej sytuacji znalazłoby się Ferrari, to można nagiąć reguły. Ale to jest zespół, którego właściciel jest nam nieznany i nie wiemy jakie są jego długoterminowe plany" - argumentował Williams.
Odmiennego zdania jest Martin Whitmarsh z zespołu Mclaren. Uważa, że BMW-Sauber załuguje na miejsce w cyglu GP i nie powinno się tego blokować. Dodał przy tym, że te rozważania i tak mogą być bezcelowe, bo nie wiadomo, czy w przyszłym roku znajdzie się nawet 13 chętnych do rywalizacji w wyścigach.
Szef zespołu BMW-Sauber Mario Theissen apeluje o jak najszybsze decyzje w tej sprawie. "Nie mamy czasu. Każdy dzień się liczy" - powiedział.
Robert Kubica po tym sezonie prawdopodobnie opuści BMW-Sauber. Według ekspertów najbardziej realne jest jego przejście do Renault.
INTERIA.PL/PAP