ďťż

Mefisto...diabeł czy anioł?

Pierwszy zgrzyt na linii nowy właściciel Huty "Batory" a związki zawodowe. Pracownicy dowiedzieli się, że nie będzie obiecanych wcześniej podwyżek. Szefostwo chorzowskiej huty uznało, że teraz pieniądze bardziej potrzebne są na inwestycje.

Chodzi o budowę wokół m.in. Huty "Batory" Polskiego Koncernu Stalowego, co od dawna jest marzeniem Romana Karkosika, który chorzowską fabrykę przejął w maju 2005 r. Teraz Karkosik mierzy w zakup m.in. dwóch walcowni: "Andrzej" i "Jedność". Równolegle powiększa swoje udziały w katowickiej spółce "Ferrum", zajmującej się produkcją rur.

Realizacja tego planu kosztuje, o czym już teraz będą mogli przekonać się pracownicy Huty "Batory". Zatrudnionych tutaj jest ponad 600 osób.

- Od początku było dla nas pewne, że z obiecanych podwyżek nic nie wyjdzie. To można było wyczuć na podstawie prowadzonych już rozmów z prezesem huty - twierdzi Mirosław Stelmaszczyk, przewodniczący Sierpnia 80 w Hucie "Batory". - My tego tak z pewnością nie zostawimy. Będziemy walczyć o należne nam pieniądze.

Sierpień 80 wszedł z pracodawcą w spór zbiorowy. To wymusza na szefostwie chorzowskiej fabryki rozpoczęcie ze związkowcami negocjacji. Jeżeli nie przyniosą one efektu w postaci przyznania podwyżek, protest nabierze na sile.

- Skorzystamy z możliwości, jakie daje nam ustawa o sporze zbiorowym. Na początek możemy zorganizować pikietę przed dyrekcją huty. Potem przyjdzie czas na ostrzegawczy, dwugodzinny strajk - mówi Stelmaszczyk.
(mit) - Dziennik Zachodni
źródło
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl