ďťż

Mefisto...diabeł czy anioł?

Wierzyciele katowickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej SA nie zgodzili się wczoraj zamienić długów na akcje PEC-u. A skoro postępowanie układowe zakończyło się fiaskiem, sąd zdecydował o likwidacji spółki, która dostarcza ciepło do 110 tysięcy mieszkań i lokali użytkowych w Katowicach, Siemianowicach, Świętochłowicach, Mysłowicach i Chorzowie.

- Pokrywamy bieżące zobowiązania, nie ma więc podstaw wstrzymania dostaw ciepła do odbiorców, takiego zdania był również wczoraj sąd - mówi Jan Wójtowicz, prezes katowickiego PEC-u.

Zadłużenie spółki sięga 124 mln zł, a jej ubiegłoroczny zysk wyniósł 2,7 mln zł. Dług wiąże się z kredytem, który zaciągnął PEC w 1994 r. w banku światowym na remont i modernizację sieci. Wartość zaciągniętej pożyczki wynosiła wówczas 36,6 mln dolarów po kursie 1,75 zł (spłatę gwarantowało państwo). Najwięksi wierzyciele to: Ministerstwo Finansów (spłata pożyczki) - 46 mln zł, Południowy Koncern Energetyczny SA - 42 mln zł, Elektrociepłownia Chorzów "Elcho" - 26 mln zł, Zakład Energetyki Cieplnej w Katowicach - 2 mln zł. Inne wierzytelności wynoszą 2,8 mln zł.

Firma zostanie wystawiona do sprzedaży. Od kilku dni trwa w PEC-u pogotowie strajkowe.

- Zamierzamy teraz przeprowadzić referendum wśród załogi i ewentualnie ogłosić strajk, z wstrzymaniem dostawy ciepła włącznie - mówi Czesław Kiszkałewicz, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność".

Załogę najbardziej poirytował fakt, że Ministerstwo Finansów w głosowaniu nad układem oddało głos nieważny.
(tes) - Dziennik Zachodni

źródło
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katkaras.opx.pl