Mefisto...diabeĹ czy anioĹ?
Jeśli przedsiębiorcy zawierają umowę, to jeden z nich będący wierzycielem ma prawo oczekiwać, że drugi z nich - dłużnik, zachowa się zgodnie z treścią zobowiązania. Jeśli to nastąpi, zobowiązanie uznaje się za wykonane i jako takie wygasa ono. Może się jednak zdarzyć i tak, że zobowiązanie zostanie wykonane nieprawidłowo albo w ogóle nie zostanie wykonane. Najczęstszą konsekwencją takich działań jest powstanie szkody.
Co może zrobić wierzyciel?
Gdy powstanie szkoda, dłużnik obowiązany jest do jej naprawienia, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Niestety, fakt powstania szkody i istnienie winy po stronie dłużnika udowodnić musi wierzyciel. A to może wcale nie być proste.
W przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania wierzycielowi przysługują dwa uprawnienia. Może żądać wykonania świadczenia i naprawienia szkody. Naprawienie szkody najczęściej następuje przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, tzw. odszkodowania. Oczywiście w określonych przypadkach wierzycielowi mogą przysługiwać też inne uprawnienia. Może na przykład odstąpić od umowy, żądać usunięcia wad czy powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia.
Warto pamiętać, że odpowiedzialność przedsiębiorcy będącego dłużnikiem może mieć miejsce tylko wtedy, gdy zostaną spełnione określone przesłanki. Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania musi być następstwem okoliczności, za które przedsiębiorca będący dłużnikiem ponosi odpowiedzialność, musi powstać szkoda, i wreszcie - musi zachodzić związek przyczynowy między faktem niewykonania czy nienależytego wykonania zobowiązania a szkodą.
Niestety w tym przypadku przedsiębiorcy, jeśli nie dojdą do porozumienia, a chcą wyegzekwować swoje prawa, muszą udać się do sądu, gdzie czeka ich żmudna i długotrwała procedura sądowa, a efekt często niepewny. Przedsiębiorca nie ma bowiem pewności czy sąd podzieli jego zdanie. Dlatego warto pomyśleć o zabezpieczeniu własnych interesów w inny sposób.
Jak rozumieć niewykonanie zobowiązania?
Niewykonanie zobowiązania ma miejsce wtedy, gdy świadczenie w ogóle nie zostaje spełnione. Natomiast wtedy, gdy świadczenie zostało spełnione, ale interes wierzyciela nie został zaspokojony w sposób odpowiadający treści umowy, mamy do czynienia z nienależytym wykonaniem.
Przedsiębiorcy coraz częściej świadomi są praw, jakie im przysługują. Nie idzie to jeszcze w parze z obowiązkami, ale tych przecież nikt z nas nie lubi. Stąd coraz częściej w umowach zawieranych z kontrahentami można odnaleźć różnego rodzaju klauzule zabezpieczające interesy przedsiębiorców.
Kara umowna - teoria i praktyka
Najczęściej spotykana jest kara umowna. Jest to nie tylko prosty, ale i bezpieczny sposób zmuszenia naszego kontrahenta do wykonania zobowiązania, które na siebie przyjął. Co więcej, w ten sposób unikamy żmudnego i czasochłonnego oczekiwania na ewentualne odszkodowanie. Unikamy też w wielu przypadkach konieczności udawania się do sądu. Ten sposób dyscyplinuje dłużnika. Wiadomo przecież, że w przypadku zamieszczenia w umowie klauzuli zobowiązującej do zapłaty określonej kwoty na wypadek niewykonania albo nienależytego wykonania zobowiązania, dłużnik będzie wolał zrealizować treść umowy niż płacić często bardzo wysokie kwoty.
Powszechnie wiadomo, że procesy odszkodowawcze trwają bardzo długo, a ich wynik jest często niepewny. Dlatego czasami warto nie ryzykować kontaktu z sądem. Już bowiem samo ustalenie faktu zaistnienia szkody, jak też określenie jej wysokości - jest zadaniem trudnym, a do tego czasochłonnym. Dlatego kierując się zasadą swobody umów, przedsiębiorcy mogą z góry przewidzieć następstwa niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania i zastrzec, że naprawienie wynikłej stąd szkody nastąpi poprzez zapłatę określonej sumy, tzw. kary umownej.
Taki sposób uregulowania naprawienia szkody ma wiele zalet. Pozwala nie tylko na ominięcie żmudnej i czasochłonnej procedury dochodzenia przed sądem wysokości szkody, ale również uświadamia stronom - jeszcze przed przystąpieniem do realizacji umowy - jakie będą konsekwencje jej niewykonania lub nienależytego wykonania. Z faktu ustanowienia kary umownej więcej korzyści czerpie wierzyciel, jednak i interesy dłużnika są tu zabezpieczone głównie poprzez górne ograniczenie roszczeń wierzyciela (nie może on żądać więcej, niż wynosi zastrzeżona kara umowna).
Jak ustalić zakres odpowiedzialności?
Przy ustalaniu zakresu odpowiedzialności z tytułu kary umownej istotne jest to, czy wierzyciel poniósł szkodę wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania przez przedsiębiorcę zobowiązania, przy czym nieistotne jest, w jakiej wysokości szkoda została poniesiona. Wysokość szkody jest brana pod uwagę jedynie przy miarkowaniu wysokości kary umownej.
Oczywiście przedsiębiorcy mogą zastrzec w umowie, że zarówno dłużnik, jak i wierzyciel, będą zobowiązani do zapłaty określonej sumy pieniężnej w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania również na skutek okoliczności, za które nie ponoszą odpowiedzialności. Takie zastrzeżenie nie będzie jednak miało charakteru kary umownej, wobec czego nie będą miały do niego zastosowania przepisy kodeksu cywilnego dotyczące kary umownej.
Można żądać od dłużnika tylko kary umownej za nienależyte wykonanie zobowiązania i jego wykonania, a nigdy zapłaty kary umownej za niewykonanie zobowiązania wraz z żądaniem jego wykonania.
Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że z żądaniem obniżenia zastrzeżonej kary umownej mogą wystąpić nie wcześniej niż w momencie, gdy kara będzie wymagana. Jeśli wystąpią z żądaniem obniżenia kary umownej przed jej wymagalnością w związku ze spełnieniem zobowiązania w znacznej części, będzie ono mogło być oczywiście zrealizowane, ale jedynie w drodze zmiany umowy, która wiąże przedsiębiorcę z wierzycielem.
Miarkowanie kary
Przesłanką miarkowania kary umownej jest też rażące jej wygórowanie. Niestety maksymalna wysokość kary umownej nie została określona ustawowo.
Kara umowna nie może zostać obniżona do sumy równej lub niższej od sumy odszkodowania, jakie należałoby się wierzycielowi na zasadach ogólnych. Poza tym kara umowna nie może zostać zniesiona, jeśli na skutek niewykonania zobowiązania wierzyciel nie poniósł żadnej szkody.
Ustawowe "kruczki"
Kara umowna to nie jedyny przypadek, kiedy przedsiębiorcy mogą dotkliwie odczuć skutki niedotrzymywania umów. Równie dotkliwe skutki wynikają dla nich z przepisów ustawy o terminach płatności w transakcjach handlowych. Ustawa ta określa nie tylko szczególne uprawnienia wierzyciela, ale i obowiązki dłużnika związane z terminami zapłaty w transakcjach handlowych. Wszystko po to, by opóźnienie w zapłacie nie było dla dłużnika atrakcyjnym sposobem finansowania własnej działalności kosztem sytuacji finansowej drugiej strony umowy (wierzyciela). Instrumenty prawne przewidziane w umowie mają mobilizować dłużników do szybkiej zapłaty, a wierzycielom zapewniają rozsądną rekompensatę za oczekiwanie na zapłatę. Dzięki przepisom tej ustawy przedsiębiorcy przy większości transakcji handlowych płacić będą wysokie odsetki za wydłużanie terminów płatności za otrzymane towary lub wykonane na ich rzecz usługi.
Głównym celem ustawy jest przeciwdziałanie opóźnieniom stron transakcji handlowych w płatności zobowiązań pieniężnych, które uiszczane są w zamian za zobowiązania niepieniężne drugiej strony. Przewidziana w ustawie ochrona wierzyciela, który spełnił swoje zobowiązanie niepieniężne, polega na przyznaniu mu pewnego roszczenia z mocy samego prawa. Od niego zaś zależy, czy przysługującego mu prawa będzie dochodził.
Jeżeli strony w umowie przewidziały termin zapłaty dłuższy niż 30 dni, wierzyciel może żądać odsetek ustawowych za okres począwszy od 31 dnia po spełnieniu swojego świadczenia niepieniężnego i doręczeniu dłużnikowi faktury lub rachunku - do dnia zapłaty, ale nie dłuższy niż do dnia wymagalności świadczenia pieniężnego. Wierzyciel ma zatem możliwość domagania się odsetek ustawowych za okres pomiędzy 31 dniem od spełnienia przez siebie świadczenia, a dniem wymagalności świadczenia pieniężnego.
Reasumując - jakie korzyści?
Z przepisów ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych skorzystają wszyscy ci przedsiębiorcy, którzy zawierają z innymi podmiotami umowy, w których zostają określone terminy zapłaty dużo dłuższe niż 30 dni. Sytuacje takie mają miejsce bardzo często. Zawsze wtedy, nawet jeśli nie nadejdzie jeszcze termin zapłaty (nie można powiedzieć, że dłużnik spóźnia się z zapłatą), wierzyciel będzie mógł żądać odsetek ustawowych liczonych od 31 dnia po spełnieniu przez wierzyciela świadczenia niepieniężnego, np. dostarczeniu towaru. Nie oznacza to, że zawierając umowę, strony będą musiały zastrzegać krótsze terminy płatności. Zgodnie z zasadą swobody umów wyrażoną w kodeksie cywilnym strony nadal będą mogły zastrzegać dowolne terminy płatności, z tym tylko ograniczeniem, że określenie terminu dłuższego niż 30 dni wywoła dla dłużnika określone konsekwencje finansowe w postaci konieczności zapłacenia odsetek, i to wcale nie za opóźnienie.
Jeżeli termin zapłaty nie został określony w umowie, wierzycielowi, bez wezwania, przysługują odsetki ustawowe za okres począwszy od 31 dnia po spełnieniu świadczenia niepieniężnego - do dnia zapłaty, ale nie dłuższy niż do dnia wymagalności świadczenia pieniężnego. Za dzień wymagalności świadczenia pieniężnego uważa się w tym przypadku dzień określony w pisemnym wezwaniu dłużnika do zapłaty, w szczególności w doręczonej dłużnikowi fakturze lub rachunku.
autor: Paweł Sankowski
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl katkaras.opx.pl
Co może zrobić wierzyciel?
Gdy powstanie szkoda, dłużnik obowiązany jest do jej naprawienia, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Niestety, fakt powstania szkody i istnienie winy po stronie dłużnika udowodnić musi wierzyciel. A to może wcale nie być proste.
W przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania wierzycielowi przysługują dwa uprawnienia. Może żądać wykonania świadczenia i naprawienia szkody. Naprawienie szkody najczęściej następuje przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, tzw. odszkodowania. Oczywiście w określonych przypadkach wierzycielowi mogą przysługiwać też inne uprawnienia. Może na przykład odstąpić od umowy, żądać usunięcia wad czy powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia.
Warto pamiętać, że odpowiedzialność przedsiębiorcy będącego dłużnikiem może mieć miejsce tylko wtedy, gdy zostaną spełnione określone przesłanki. Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania musi być następstwem okoliczności, za które przedsiębiorca będący dłużnikiem ponosi odpowiedzialność, musi powstać szkoda, i wreszcie - musi zachodzić związek przyczynowy między faktem niewykonania czy nienależytego wykonania zobowiązania a szkodą.
Niestety w tym przypadku przedsiębiorcy, jeśli nie dojdą do porozumienia, a chcą wyegzekwować swoje prawa, muszą udać się do sądu, gdzie czeka ich żmudna i długotrwała procedura sądowa, a efekt często niepewny. Przedsiębiorca nie ma bowiem pewności czy sąd podzieli jego zdanie. Dlatego warto pomyśleć o zabezpieczeniu własnych interesów w inny sposób.
Jak rozumieć niewykonanie zobowiązania?
Niewykonanie zobowiązania ma miejsce wtedy, gdy świadczenie w ogóle nie zostaje spełnione. Natomiast wtedy, gdy świadczenie zostało spełnione, ale interes wierzyciela nie został zaspokojony w sposób odpowiadający treści umowy, mamy do czynienia z nienależytym wykonaniem.
Przedsiębiorcy coraz częściej świadomi są praw, jakie im przysługują. Nie idzie to jeszcze w parze z obowiązkami, ale tych przecież nikt z nas nie lubi. Stąd coraz częściej w umowach zawieranych z kontrahentami można odnaleźć różnego rodzaju klauzule zabezpieczające interesy przedsiębiorców.
Kara umowna - teoria i praktyka
Najczęściej spotykana jest kara umowna. Jest to nie tylko prosty, ale i bezpieczny sposób zmuszenia naszego kontrahenta do wykonania zobowiązania, które na siebie przyjął. Co więcej, w ten sposób unikamy żmudnego i czasochłonnego oczekiwania na ewentualne odszkodowanie. Unikamy też w wielu przypadkach konieczności udawania się do sądu. Ten sposób dyscyplinuje dłużnika. Wiadomo przecież, że w przypadku zamieszczenia w umowie klauzuli zobowiązującej do zapłaty określonej kwoty na wypadek niewykonania albo nienależytego wykonania zobowiązania, dłużnik będzie wolał zrealizować treść umowy niż płacić często bardzo wysokie kwoty.
Powszechnie wiadomo, że procesy odszkodowawcze trwają bardzo długo, a ich wynik jest często niepewny. Dlatego czasami warto nie ryzykować kontaktu z sądem. Już bowiem samo ustalenie faktu zaistnienia szkody, jak też określenie jej wysokości - jest zadaniem trudnym, a do tego czasochłonnym. Dlatego kierując się zasadą swobody umów, przedsiębiorcy mogą z góry przewidzieć następstwa niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania i zastrzec, że naprawienie wynikłej stąd szkody nastąpi poprzez zapłatę określonej sumy, tzw. kary umownej.
Taki sposób uregulowania naprawienia szkody ma wiele zalet. Pozwala nie tylko na ominięcie żmudnej i czasochłonnej procedury dochodzenia przed sądem wysokości szkody, ale również uświadamia stronom - jeszcze przed przystąpieniem do realizacji umowy - jakie będą konsekwencje jej niewykonania lub nienależytego wykonania. Z faktu ustanowienia kary umownej więcej korzyści czerpie wierzyciel, jednak i interesy dłużnika są tu zabezpieczone głównie poprzez górne ograniczenie roszczeń wierzyciela (nie może on żądać więcej, niż wynosi zastrzeżona kara umowna).
Jak ustalić zakres odpowiedzialności?
Przy ustalaniu zakresu odpowiedzialności z tytułu kary umownej istotne jest to, czy wierzyciel poniósł szkodę wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania przez przedsiębiorcę zobowiązania, przy czym nieistotne jest, w jakiej wysokości szkoda została poniesiona. Wysokość szkody jest brana pod uwagę jedynie przy miarkowaniu wysokości kary umownej.
Oczywiście przedsiębiorcy mogą zastrzec w umowie, że zarówno dłużnik, jak i wierzyciel, będą zobowiązani do zapłaty określonej sumy pieniężnej w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania również na skutek okoliczności, za które nie ponoszą odpowiedzialności. Takie zastrzeżenie nie będzie jednak miało charakteru kary umownej, wobec czego nie będą miały do niego zastosowania przepisy kodeksu cywilnego dotyczące kary umownej.
Można żądać od dłużnika tylko kary umownej za nienależyte wykonanie zobowiązania i jego wykonania, a nigdy zapłaty kary umownej za niewykonanie zobowiązania wraz z żądaniem jego wykonania.
Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że z żądaniem obniżenia zastrzeżonej kary umownej mogą wystąpić nie wcześniej niż w momencie, gdy kara będzie wymagana. Jeśli wystąpią z żądaniem obniżenia kary umownej przed jej wymagalnością w związku ze spełnieniem zobowiązania w znacznej części, będzie ono mogło być oczywiście zrealizowane, ale jedynie w drodze zmiany umowy, która wiąże przedsiębiorcę z wierzycielem.
Miarkowanie kary
Przesłanką miarkowania kary umownej jest też rażące jej wygórowanie. Niestety maksymalna wysokość kary umownej nie została określona ustawowo.
Kara umowna nie może zostać obniżona do sumy równej lub niższej od sumy odszkodowania, jakie należałoby się wierzycielowi na zasadach ogólnych. Poza tym kara umowna nie może zostać zniesiona, jeśli na skutek niewykonania zobowiązania wierzyciel nie poniósł żadnej szkody.
Ustawowe "kruczki"
Kara umowna to nie jedyny przypadek, kiedy przedsiębiorcy mogą dotkliwie odczuć skutki niedotrzymywania umów. Równie dotkliwe skutki wynikają dla nich z przepisów ustawy o terminach płatności w transakcjach handlowych. Ustawa ta określa nie tylko szczególne uprawnienia wierzyciela, ale i obowiązki dłużnika związane z terminami zapłaty w transakcjach handlowych. Wszystko po to, by opóźnienie w zapłacie nie było dla dłużnika atrakcyjnym sposobem finansowania własnej działalności kosztem sytuacji finansowej drugiej strony umowy (wierzyciela). Instrumenty prawne przewidziane w umowie mają mobilizować dłużników do szybkiej zapłaty, a wierzycielom zapewniają rozsądną rekompensatę za oczekiwanie na zapłatę. Dzięki przepisom tej ustawy przedsiębiorcy przy większości transakcji handlowych płacić będą wysokie odsetki za wydłużanie terminów płatności za otrzymane towary lub wykonane na ich rzecz usługi.
Głównym celem ustawy jest przeciwdziałanie opóźnieniom stron transakcji handlowych w płatności zobowiązań pieniężnych, które uiszczane są w zamian za zobowiązania niepieniężne drugiej strony. Przewidziana w ustawie ochrona wierzyciela, który spełnił swoje zobowiązanie niepieniężne, polega na przyznaniu mu pewnego roszczenia z mocy samego prawa. Od niego zaś zależy, czy przysługującego mu prawa będzie dochodził.
Jeżeli strony w umowie przewidziały termin zapłaty dłuższy niż 30 dni, wierzyciel może żądać odsetek ustawowych za okres począwszy od 31 dnia po spełnieniu swojego świadczenia niepieniężnego i doręczeniu dłużnikowi faktury lub rachunku - do dnia zapłaty, ale nie dłuższy niż do dnia wymagalności świadczenia pieniężnego. Wierzyciel ma zatem możliwość domagania się odsetek ustawowych za okres pomiędzy 31 dniem od spełnienia przez siebie świadczenia, a dniem wymagalności świadczenia pieniężnego.
Reasumując - jakie korzyści?
Z przepisów ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych skorzystają wszyscy ci przedsiębiorcy, którzy zawierają z innymi podmiotami umowy, w których zostają określone terminy zapłaty dużo dłuższe niż 30 dni. Sytuacje takie mają miejsce bardzo często. Zawsze wtedy, nawet jeśli nie nadejdzie jeszcze termin zapłaty (nie można powiedzieć, że dłużnik spóźnia się z zapłatą), wierzyciel będzie mógł żądać odsetek ustawowych liczonych od 31 dnia po spełnieniu przez wierzyciela świadczenia niepieniężnego, np. dostarczeniu towaru. Nie oznacza to, że zawierając umowę, strony będą musiały zastrzegać krótsze terminy płatności. Zgodnie z zasadą swobody umów wyrażoną w kodeksie cywilnym strony nadal będą mogły zastrzegać dowolne terminy płatności, z tym tylko ograniczeniem, że określenie terminu dłuższego niż 30 dni wywoła dla dłużnika określone konsekwencje finansowe w postaci konieczności zapłacenia odsetek, i to wcale nie za opóźnienie.
Jeżeli termin zapłaty nie został określony w umowie, wierzycielowi, bez wezwania, przysługują odsetki ustawowe za okres począwszy od 31 dnia po spełnieniu świadczenia niepieniężnego - do dnia zapłaty, ale nie dłuższy niż do dnia wymagalności świadczenia pieniężnego. Za dzień wymagalności świadczenia pieniężnego uważa się w tym przypadku dzień określony w pisemnym wezwaniu dłużnika do zapłaty, w szczególności w doręczonej dłużnikowi fakturze lub rachunku.
autor: Paweł Sankowski